Zamknięcie mostu im. Marszałka Józefa Piłsudskiego wymusza specyfika prowadzonych w tym czasie prac! (07.07.2021)
Dylatacja to stalowy kolos, o masie ponad 3 ton i długości prawie 11 metrów. Jest ona wbudowywana na całej szerokości mostu, co wymusza konieczność jego całkowitego wyłączenia z ruchu. Wskazane jest bowiem, aby były one montowane w całości, a nie w kawałkach. Każde połączenie spawane czy styk, wykonywany w warunkach budowy, ma gorszą jakość czy trwałość od elementów fabrycznych
Montaż dylatacji poprzedza rozbiórka dotąd funkcjonujących, tymczasowych przykryć dylatacyjnych, po których do tej pory odbywał się ruch. Następnie odsłonięta, betonowa powierzchnia zostaje odpowiednio zabezpieczona i przygotowana do osadzenia urządzenia dylatacyjnego. Kluczowym momentem jest osadzenie go w szczelinie. Dlatego wszystko odbywa się pod nadzorem geodety. Po tym wszystkim dylatacja jest spawana do wcześniej zabetonowanych blach. Prace spawalnicze trwają wiele godzin, prowadzone są w pierwszej kolejności od góry, a następnie od spodu, również w godzinach nocnych. W ostatnim etapie wykonawca układa wzdłuż dylatacji nawierzchnię tymczasową, aby ruch w tym miejscu mógł odbywać się płynnie i bezpiecznie. Czy wyobrażają sobie Państwo, że możliwe byłoby przeprowadzenie wszystkich tych zabiegów w sposób bezpieczny dla budujących, ale i dla kierowców, przy normalnym ruchu drogowym? Dodam, że do tej pory zostały ułożone trzy dylatacje. Do ułożenia pozostały cztery dylatacje.
To jednak nie wszystko. Po zamontowaniu wszystkich dylatacji, wykonawca położy ostatnią warstwę nawierzchni na moście, tzw. warstwę ścieralną. Asfalt lany, który wg projektu zostanie zastosowany, będzie wykonywany w technologii bezszwowej, dlatego maszyna, która go kładzie musi przejechać całą szerokością jezdni. Zapewni to zdecydowanie lepszą trwałość i jakość nawierzchni. Ale to znowu uniemożliwia wykonanie tego zadania przy odbywającym się na moście ruchu.
Wiadomo, że trudno znaleźć dobry czas na zamknięcie mostu. Pamiętać jednak należy, że w lipcowe i sierpniowe weekendy ruch na moście Piłsudskiego jest mniejszy niż w innych miesiącach roku. Stąd decyzja o tym, aby prace zrealizować w tym właśnie czasie. Wykonawca pracuje w systemie zmianowym, 24 godziny na dobę, tak aby wykorzystać weekendowe wyłączenia mostu w maksymalny sposób. Przepraszamy więc za utrudnienia, jednak jak mawia klasyk musi być gorzej, żeby za chwilę było lepiej. A inaczej tych zaplanowanych prac wykonać po prostu nie można.
Z poważaniem
Agnieszka Kobus-Pęńsko
Rzecznik prasowy MZD